24.08.2015 r.
4 min

Sąd powszechny powinien orzekać, będąc „pod wrażeniem” wystąpienia strony, lecz jeśli tego zaniecha – wyrok będzie istniał

Ekspert KIP

Skopiuj link
24.08.2015r.
4 min

Powyższy wniosek zostały wyprowadzony w dniu 10 lipca 2015 roku przez Sąd Najwyższy, w sprawie o sygnaturze akt III CZP 44/15. Na wcześniejszym etapie procedowania, jeden z sądów okręgowych powziął poważną wątpliwość co do skutków procesowych ogłoszenia wyroku po upływie dwóch tygodni od posiedzenia, na którym zamknięto rozprawę albo którego ogłoszenie po raz kolejny odroczono bez otwarcia rozprawy.

Stosownie do dyspozycji art. 326 § 1 kpc, ogłoszenie wyroku powinno nastąpić na posiedzeniu, na którym zamknięto rozprawę. Jednakże w sprawie zawiłej sąd może odroczyć ogłoszenie wyroku tylko jeden raz na czas do dwóch tygodni. W postanowieniu o odroczeniu sąd powinien wskazać czas i miejsce ogłoszenia wyroku. Art. 326 § 3 określa zaś sposób, w jaki powinno nastąpić ogłoszenie wyroku. Następuje ono poprzez odczytanie jego sentencji. W następnej kolejności przewodniczący lub sędzia sprawozdawca podaje ustnie zasadnicze powody rozstrzygnięcia albo wygłasza uzasadnienie. Może jednak tego zaniechać, jeżeli sprawa była rozpoznawana przy drzwiach zamkniętych.

Wspomniane powyżej wątpliwości co do zagadnienia prawnego wystąpiły na gruncie stanu faktycznego, w którym Sąd Rejonowy odroczył ogłoszenie wyroku na okres dwóch tygodni (maksymalny termin określony przez ustawę), a następnie ponownie odroczył ogłoszenie wyroku o tydzień bez ponownego otwierania i zamykania rozprawy. Doszło zatem do przekroczenia ustawowego terminu o połowę. Sąd II instancji powziął wątpliwość co do skutków uchybienia tego rodzaju. Jeśli bowiem przyjąć dopuszczalność ogłoszenia wyroku jedynie w terminie wskazanym w ustawie, przekroczenie tego terminu spowoduje, że nie dojdzie do ogłoszenia wyroku. Wyrok nieogłoszony nie będzie istniał z uwagi na kreatywny element czynności jurysdykcyjnej w postaci ogłoszenia wyroku. Nie wywoła zatem skutków prawnych, a więc wniesienie od niego apelacji również nie będzie możliwe.

Sąd II instancji, zadając pytanie Sądowi Najwyższemu, podkreślił, że za przedstawionym wyżej rozumowaniem opowiada się postulat niezwłocznego przystąpienia do narady. Skład sędziowski powinien w trakcie orzekania pozostawać pod wrażeniem wystąpienia stron. W przypadku orzekania krótko po zamknięciu rozprawy, także zasób informacji o sprawie nie ulega zubożeniu albo znacznemu pomniejszeniu wskutek upływu czasu. Uwypuklono również, że rolą sądu jest utrwalanie zaufania stron co do prawidłowego
i zgodnego z prawem działania sądu jako organu wymiaru sprawiedliwości, podkreślając ponadto rolę sądu słowami, którym słuszności trudno odmówić:

„Dla stron nie ma bowiem znaczenia, że sędzia prowadzący postępowanie zostanie poddany ocenie w ewentualnym postępowaniu dyscyplinarnym. Takie postępowanie nie jest bowiem jawne i toczy się znacznym oddaleniu czasowym od ich własnego procesu. Natomiast jego zachowanie jako sądu wpłynie na ogólne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości jako całości.

Zdaniem Sądu Najwyższego, przekroczenie terminu przyznanego sądowi na ogłoszenie wyroku, pomimo kreatywnego elementu tej czynności jurysdykcyjnej, nie wpłynie na istnienie orzeczenia. Jedyną konsekwencją dla sędziego prowadzącego postępowanie będzie zatem ewentualne postępowanie dyscyplinarne. Odwołując się do argumentacji zastosowanej w pytaniu prawnym, należy wyprowadzić wniosek, że Sąd Najwyższy, skupiając na bezpieczeństwo obrotu prawnego, zupełnie pomija się zaufanie strony do wymiaru sprawiedliwości. Każdy zasługuje bowiem na to, by inni w stosunku do niego przestrzegali prawa. Tym bardziej, jeśli przestrzegającym prawo ma być sąd.

Jakub Barwaniec
Artur Tim
"http://www.izbapodatkowa.pl/serwis/img/marianski.png"