Przypomnieć należy, że art. 6471 § 5 k.c. przewiduje niezwykle dolegliwą dla inwestorów, odpowiedzialność gwarancyjną za cudze wierzytelności. W praktyce chodzi o spłatę długów nierzetelnych wykonawców, którzy nie rozliczyli się ze swoimi podwykonawcami. Ci ostatni, mogą żądać zaspokojenia swoich roszczeń bezpośrednio od inwestora, jeżeli wykażą, że wyraził on zgodę na zawarcie umowy podwykonawstwa. Co do zasady, rzeczowa zgoda powinna zostać wyrażona wprost, w formie pisemnej. Przepis przewiduje również tzw. zgodę milczącą, polegająca na niewyrażeniu przez inwestora na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń w ciągu 14 dni od przedstawienia mu do zaakceptowania umowy lub jej projekt, wraz z określoną tam częścią dokumentacji dotyczącą wykonania robót. Nadto, orzecznictwo stoi na ugruntowanym stanowisku, że zgoda może zostać wyrażona również w sposób czynny dorozumiany tj. poprzez każde zachowanie, które dostatecznie wyrażałoby, że inwestor godzi się na zawarcie danej umowy (per facta concludentia). Jednakże, w judykaturze od wielu lat istniał spór, co do tego, jakie okoliczności muszą zaistnieć w danym stanie faktycznym, aby wyrażenie zgody w tej formie rzeczywiście mogło nastąpić. Ostatecznie, wskazane zagadnienie prawne legło u podstaw wydanej uchwały.
Dotychczas Sąd Najwyższy oraz większość sądów powszechnych stali na stanowisku, zgodnie z którym do wyrażenia przez inwestora zgody w sposób czynny dorozumiany na zawarcie umowy między wykonawcą a dalszym podwykonawcą, mogło dojść chociażby w skutek tolerowania pracowników podwykonawcy na placu budowy. Brak było podstaw od uzależnienia jej od przedstawienia stosownych dokumentów. Zatem zgodnie z tą koncepcją, do wyrażenia zgody w formie czynnej dorozumianej, wystarczyło istnienie ogólnej wiedzy inwestora o stosunkach łączących wykonawcę z podwykonawcą. Wiedza ta mogła pochodzić z jakiegokolwiek źródła (tak m.in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 maja 2015 roku, sygn. akt II CSK 483/14).
Niemniej, od kilku lat, w szczególności w orzecznictwie sądów warszawskich i łódzkich, pojawiać zaczęło się zapatrywanie odmienne. Zgodnie z nim, aby rozważać, czy doszło do wyrażenia zgody przez inwestora w sposób czynny dorozumiany należy najpierw ustalić, podobnie jak przy wyżej wspomnianej zgodzie milczącej, czy inwestor otrzymał konkretną umowę o określonej treści, zawartą lub przynajmniej wstępnie uzgodnioną ze zindywidualizowanym podmiotem w zakresie wszystkich istotnych postanowień (tak m.in. w wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 6 lutego 2014 roku, sygn. akt I ACa 997/13). Przy tym, sądy zwracały szczególną uwagę, że bez zachowania wymogu przedstawienia inwestorowi umowy i innych dokumentów, nie ma on zapewnionego nawet minimum ochrony przed roszczeniami podwykonawców, tym bardziej, że istnieje realne ryzyko podwójnej zapłatę za tę samą pracę.
W uchwale z dnia 17 lutego 2016 roku Sąd Najwyższy odszedł zatem od dotychczas prezentowanego przez siebie liberalnego stanowiska w tej kwestii i przychylił się do drugiej z wyżej zaprezentowanych koncepcji. Zasadnym jest uznanie tej decyzji za słuszną, gdyż zmniejsza ona pole do nadużyć i jednocześnie mobilizuje podwykonawców do zadbania o to, aby nie było wątpliwości, co do tego, że miarodajna zgoda została przez inwestora wyrażona. Tym samym, przyczyni się to do sprawniejszego i bardziej sprawiedliwego rozstrzygania ewentualnych sporów sądowych. Przede wszystkim zaś analizowana uchwała Sądu Najwyższego pozwoli na ujednolicenie orzecznictwa sądowego w przedmiotowym zakresie, co było już od dawna pożądane.
Wartym jest również podkreślenia, że powyższe uwagi znajdą analogiczne zastosowanie do stosunków między inwestorem i wykonawcą a dalszymi podwykonawcami, za zobowiązania podwykonawców.
Robert Rubacha
Natalia Jaworska